środa, 15 lipca 2015

[09.] Jedyna - Kiera Cass


 "Choć tak długo potrwało, zanim nadeszła ta chwila, teraz olśnienie pojawiło się nagle. Kochałam Maxona. Po raz pierwszy czułam to namacalnie."




 Autor: Kiera Cass
Tytuł: Jedyna
Tytuł oryginału: The One
Seria: Selekcja
Następna część: Następczyni
Strony:  320
Kategoria: Literatura młodzieżowa
Moja ocena: 10/10 
Ocena według czytelników lubimyczytac.pl: 7,86
Wydawnictwo: Jaguar





   W pierwszej części korona została rzucona. Teraz nadszedł czas aby ktoś ją złapał.
Takimi oto zdaniami można podsumować trzecią zdecydowanie najlepszą część Trylogii Kiery Cass. Trylogii, która podbiła mnóstwo serc na całym świecie.Tak jak Ami podbiła serce Maxona tak i moje serce zostało podbite. Zapewne każda dziewczyna, która choć troszeczkę lubi księżniczki i książęta i całą tą magiczną otoczkę zakocha się w tej książce bez pamięci.
   Czy nasz kopciuszek stał się nareszcie księżniczką? Ostatnia część przygód Americi Singer w drodze po  koronę.
Po dosyć burzliwym zakończeniu Elity, które rozerwało mi serce nadeszła trzecia i już ostatnia część przygód Ami. Trudno było mi się z nią rozstać, przyzwyczaiłam się do niej, a raczej zaczęłam traktować ją jak moją przyjaciółkę. Smutne jest to że książka ma tylko nieco ponad 300 stron! Dlatego właśnie miałam się nią delektować, powoli, pomalutku. Niestety nic z tego nie wyszło przeczytałam, a raczej połknęłam ją w całości w jeden dzień! Ale temu wszystkiemu były winne spoilery, które przeczytałam na różnych stronkach. Uwierzcie mi jeśli ktoś pisze: "Uwaga spoiler, Nie czytaj tego" to moja ciekawość od razu zostaje obudzona i  muszę to przeczytać. Co za tym idzie denerwuję się czy to, aby prawdziwy spoiler i  czytam książkę jednym tchem.
Ta część dorównywała swoim wcześniejszym częściom w kwestii uroku, słodkości, oraz innych księżniczkowych rzeczach.W tej części bardzo, ale to bardzo dużo się działo w poprzednich częściach mniej za to w tej było trochę tego za dużo. Dziwi mnie to, że autorce udało się wpleść tyle akcji w tak "cienkiej" książce! Jak sam opis książki wskazuje z 35 dziewcząt zostanie tylko jedna. Która? Praktycznie wszyscy wiedzą to od początku jednak autorka lubi płatać nam psikusy i tuż przed bajkowym zakończeniem dzieje się coś bardzo, ale to bardzo niespodziewanego.Kiera jest jakąś mistrzynią zwrotów akcji.
Nadal jest mi przykro, że nie będzie już książek o Ami nawet nie zrekompensował mi tego dodatkowy Epilog. Jestem bardzo, ale to bardzo wymagająca, ale to nie moja wina, że zakochałam się w tym świecie. Pocieszam się, że niedługo wyjdą nowelki, które muszę przeczytać. Niektórym osobo może nie przypaść do gustu to jak nasze postacie się zachowują, bo ich zachowania, a raczej kaprysiki czasami są nie do zniesienia. Ile można się irytować nad zachowaniem Ami i Maxona, którzy albo się kochają, albo obrażają się o bardzo głupie rzeczy. jednak potrafię im to wybaczyć Ami nie do końca, ale jednak. Ami znowu ma te swoje dylematy co powiedzieć Aspenowi? Kocham cię ale...? Ale oczywiście ona nic, ale to nic mu nie mówi, a on jak głupi tkwi w nieświadomości. Chyba, że to Ami w niej tkwi?
Poza tym w życiu się tak nie uśmiałam! Pierwsze dwa rozdziały to istna komedia! Nigdy nie przypisałabym, że Ami w końcu zacznie się starać, ale jaki był tego efekt? Niemniej jednak cieszę się z tego, że Celeste pokazała swoje prawdziwe oblicze, o co tak naprawdę jej chodziło. Do tej części uważałam ją za zołzę jednak ona miała określony ku temu powód. Dzięki temu lepiej ją zrozumiałam i ucieszyłam się, że zostały przyjaciółkami z Ami. Tylko, że nie na długo.
Nie mam pojęcia co autorka ma z tymi dramatycznymi zakończaniami. Chyba lubi nas torturować i doprowadzać do szału. Pozszywałam swoje serce po Elicie, a to nagle moje szwy pękły! Dobrze, że był Epilogi i dodatkowy epilog co pozwoliło mi na to, że znowu moje serce się pozszywało. Muszę też przyznać, że w Jedynej poznaliśmy dużo ciekawych nowych osób i nie tylko. Poznaliśmy, a raczej zwiedziliśmy nowe komnaty w zamku i powróciliśmy do domu, ale to nie była miła wizyta. Tak jak pisałam będzie tutaj sporo się działo.
Uwielbiam całą, caluteńką serię nie ważne ile było by jeszcze części wszystkie z chęcią bym przeczytała. Każdy przecież potrzebuje  oddalić się do innego świat, a ten jest idealny choć może ci rebelianci wszystko psują? Mam nadzieję, że kiedyś w przyszłości może każda mała dziewczynka będzie z zapałem czytała historię Ami. I by ta książka nie zniknęła w szybkim tępię pochłonięta przez jakiś nowy bestseler.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak już tu jesteś, to zostaw coś po sobie! To motywuje. :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.