Autor: Kerstin Gier
Tytuł: Czerwień rubinu, Błękit szafiru, Zieleń szmaragdu
Cykl: Trylogia czasu
Wydawnictwo: Egmont
Ocena: 10/10
Człowiek od wieków pragnął kilku rzeczy: miłości, nieśmiertelności, wynalezienia kamienia filozoficznego i podróży w czasie. Wiele osób twierdzi, że o nie możliwe, ale ja twierdzę inaczej, bo od czego mamy książki, które dają nam ta możliwość przeniesienia się w świat w którym nie ma żadnych granic.
Pokochanie tej autorki nie zajęło mi dużo czasu. Już po pierwszych rozdziałach wiedziałam, że to książka idealna dla mnie. Miała wszystko to co lubię w książkach, a nawet więcej! miłość, tajemnicę, akcję trochę fikcji, bo przecież podróże w czasie nie istnieją no i taki dodatkowy motyw historyczny. Który bardzo przypadł mi do gustu.
Główna bohaterka Gwendolyn, trudne imię więc będę posługiwała się jej zdrobnieniem czyli Gwen. Jest normalną szesnastoletnią dziewczyną, chociaż jej rodzinę nie można uznać za taką. Wszyscy mają tajemnicę, ale nikt chyba takiej jak jej rodzina, jej kuzynka, doskonała pod każdym względem Charlotte. Wszyscy tylko czekają, aż zakręci jej się w główce i w końcu przeskoczy w czasie. No, bo przecież posiada swój unikalny gen podróżnika w czasie. Gwen ma szczerze dosyć tego całego cyrku jaki urządza się przy jej kuzynce. Sama woli towarzystwo Lesile jej najlepszej przyjaciółki, która wie o tym wszystkim.
Jednak pewnego dnia to nie Charlotte przenosi się w czasie lecz Gwen. Jest bardzo zdenerwowana, bo przecież to nie ona miała być ostatnim podróżnikiem w czasie, nawet nie urodziła się w dniu wyznaczonym przez lożę. Stwierdza, że coś tu nie tak, lecz nie od razu mówi o tym swojej matce, bo przecież kto by uwierzył dziewczynie, która rozmawia z wymyślonymi przez siebie postaciami tłumacząc innym, że to duchy?
Niestety kiedy dzieje się to w szkole postanawia w końcu powiedzieć matce, ta bez większy tłumaczeń zabiera ją do tajnej loży, która opiekuje się podróżnikami w czasie jak i strzeże całej tajemnicy. Tam poznaje członków loży min. Mistrza loży Falka de Villers, pana Georga, doktora White'a i szaloną Madame Rossini, nie mogę też zapomnieć o Gideonie drugim podróżniku w czasie.
- Gotowa, Gwendolyn? - zapytał w końcu.
Uśmiechnęłam się do niego.
- Gotowa, jeśli i ty jesteś gotów.
Prócz mnóstwa tajemnic, świetnie zaplanowanej akcji, która sprawi, że jak zaczniecie to czytać to nie będziecie chcieli skończyć, dostaniecie świetną dawkę humoru. Gier ma dobre poczucie humoru, które kipi w każdym napotkanym słowie. Chyba najlepszą częścią pod tym względem jest drugi tom "Błękit szafiru", gdzie poznajemy demona-gargulca, który uwielbia śpiewać. Oprócz tego całego życia podróżnika nie można zapomnieć o rodzinie Gwen, która ma młodszą siostrę Caroline, brata Nicka, mamę Grace, straszną babkę Lady Aristę, szaloną ciocię Maddy i wredną ciotkę Glendę. Oraz wiele innych postaci, które rozwalają system.
Trzeba przyznać jedno autorce, że była genialna pisząc tą książkę oraz tłumaczce, która naprawdę musiała się wykazać. W całej tej trylogii jest pełno wierszyków, przepowiedni, które się rymują i są dość łatwe do zapamiętania. Oprócz jeszcze tego po między rozdziałami możemy sobie poczytać fragmenty Kronik Strażników, które wpasowują się do treści. Pokazuje nam to jak bardzo przeszłość i teraźniejszość mieszają się ze sobą.
Opal i bursztyn to pierwsza para,
agatu w B głosy, wilka awatara,
duet- solutio!- z akwamarynem,
za nimi z mocą szmaragd z cytrynem,
karneole bliźniacze to Skorpion,
ósmy jest jadeit, digestion.
W E-dur czarny turmalin pobrzmiewa,
w F blask szafiru jasny olśniewa
i diament, z nimi prawie w rzędzie,
jedenaście i siedem, Lew poznany będzie.
Projectio! Czas płynie strumieniem,
rubin to początek lecz i zakończenie.
Ta więc Ci którzy jeszcze nie przeczytali tej książki to szybko brać ją, parzcie herbatkę, kawkę siadajcie wygodnie w fotelu weźcie sobie jeszcze ciasteczka jakbyście zgłodnieli i czytajcie!!!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z serii jaka to ja jestem pokręcona to opublikowałam tą recenzję, jak jeszcze była niedokończona i widziało ją już parę osób. XD
Buziaki :*
Bardzo miło wspominam Trylogię Czasu, świetny pomysł, cudowni bohaterowie, żałuję tylko, że nie mam jej na swojej półce, bo chętnie bym do niej wróciła :)
OdpowiedzUsuńJa mam i jest tak zniszczona, że szkoda gadać. Wszystko przez to, że nikt w szkole jej nie miał tylko a. :D
UsuńPamiętam, że kiedyś chciałam się z nią zapoznać, jednakże teraz na razie mnie do niej nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńKatherine Parker - About Katherine
Szkoda, bo to bardzo fajna trylogia!
UsuńTo jedna z moich ulubionych trylogii. Aż mi się zachciało po nią ponownie sięgnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://life-ishappiness.blogspot.com/
Ja czytam ją regularnie co rok. XD
UsuńCzytałam kilka lat temu, ale chyba miałam złe tłumaczenie (e-booki), bo słabo zrozumiałam zakończenie, teraz to już w ogóle nie pamiętam co w końcu wynikło na końcu tej trylogii. Tak czy siak czytało się dość fajnie, lubiłam Gwen:)
OdpowiedzUsuńMoże czas ją odświeżyć???
UsuńJak podoba się każdemu, to na 98% nie spodoba się mi :D Taki ze mnie przewrotny człowiek :) ale dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj może jednak przypadnie Ci do gustu. :)
UsuńNajbardziej zachwyciła mnie trzecia część, ale poprzednie także wywołały dobre wrażenie. Ogromnie polubiłam Gwen i Leslie, a motyw podróży w czasie sprawił, że przepadłam w historii całkowicie. Z pewnością jeszcze kiedyś do tej trylogii wrócę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zaksiążkowana
Hah cieszę się bardzo, że ci się podobała. Ja do ostatniej chwili nie wiedziałam jak to się skończy.
UsuńCiągle brak mi czasu na tą serię,ale zmotywowałaś mnie swoją recenzją do szybkiego przeczytania;) http://themessofbookie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHah :)
UsuńMam w planach! Jednak zawsze wypada mi coś innego, szkoda, że doba nie jest dłuższa :)
OdpowiedzUsuńTeż czasami doba mi nie starcza i wszystko kosztem snu... A rano kawa. XD
UsuńNie czytałam, ale być może kiedyś, na razie jednak już za dużo zaplanowane na luty ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie,
http://ksiegoteka.blogspot.com/
Znam to tak mało czasu, tak dużo książek. :P
UsuńJedna z pierwszych serii, przez które zaczęłam masowo czytać, chociaż z perspektywy związek Gwen i Gideona wydaje mi się trochę przesłodzony ;). Ale pamiętam, że motyw z organizacją zajmującą się podróżami w czasie, całe to dobieranie strojów i wątek Paula i Lucy bardzo mi się podobał. Jak ktoś kiedyś zauważył, świetna książka na prezent dla osoby, którą chcemy zachęcić do czytania :)
OdpowiedzUsuńwww.bookish-galaxy.blogspot.com
tak zdecydowanie, może i był przesłodzony ten wątek, ale ja mając 13 lat tego nie zauważyłam. :D
UsuńNa pewno kiedyś przeczytam Trylogię czasu, bo jest w moich klimatach ;) Tajemnice, akcja i sam motyw podróży w czasie... do tego miłość i jako miłośniczka historii, tym bardziej muszę sięgnąć po tę pozycję :D
OdpowiedzUsuńTak spodoba Ci się na 99,9% :D
UsuńPrzeczytałam tę książkę dobrych parę lat temu i nadal jestem w stanie wyrecytować niektóre ze wspaniałych cytatów. Urzekły mnie wszystkie postacie, a w szczególności Xemerius. Ostatnio powróciłam do tej serii dzięki wspaniałym filmom, jednak może jest to powód, aby powrócić także do książki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie!
http://tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com/
Ja czekam z niecierpliwością na trzecią część filmu, podobał mi się choć mogli to zrobić lepiej. :D
UsuńKocham tę trylogię. Po prostu kocham, nie potrafię inaczej tego wyrazić. Bohaterowie, fabuła, klątwa, cała idea przemieszczania się w czasie, taka wspaniała atmosfera, klimat, magia.. Chciałbym żyć w świecie bohaterów Trylogii Czasu. Teraz narobiłaś mi na nią ochoty i pewnie przeczytam po raz kolejny.. :)
OdpowiedzUsuńGaja znam to uczucie, gdy pisałam to tez miałam ochotę wziąć książkę i ją czytać i czytać :D
UsuńCzytałam ją już jakiś czas temu i bardzo mile ją wspominam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Jessie
http://lifting-pages.blogspot.com
:D bo jest świetna
Usuń