niedziela, 7 lipca 2019

"Save me" Czyli kolejna odsłona klasycznej wersji o bogatych i biednych


"Save me" - Mona Kasten



“Save me” - Ochroń mnie? Ocal mnie?
Czy tytuł odpowiada treści?

Kolejna powieść o bogatych i biednych, kolejna odsłona wersji kopciuszka. Może nie jest to wersja aż tak spektakularna, ale nawiązuje bardzo do tej tematyki.
Ruby to pilna uczennica, która marzy o Oksfordzie, aby jej marzenia mogły się spełnić uzyskuje stypendium do prestiżowego liceum, gdzie rządzą bogaci nastolatkowie. Wszystko idzie po jej myśli, aż do czasu gdy przez przypadek widzi to czego nie powinna była zobaczyć i jej życie zmienia się o 360 stopni. Poznaje całą elitę szkoły w tym James’a w którym się zakochuje.

Moje wrażenia z tej książki są takie, że była to naprawdę dobra opowieść o trudnych początkach miłości między nastolatkami, których wiele różni, ale też dużo łączy. Wyszło to autorce dobrze, akcja jest spokojna w klimacie każdej amerykańskiej książki o nastolatkach, co niestety wiązało się z przewidywalnością. Nie będę ukrywać, bo męczyło mnie to bardzo lubię gdy książka swoją fabułą chodź trochę zaskakuje. Nie obyło się bez trudnych początków, dramatów rodzinnych, próbach zemsty, zakazanych miłościach. Autorka też nie wykreowała jakoś dobrze postaci, niby ich znamy, ale jakby tylko przez mgłę takie mam wrażenie. Tak naprawdę skupiamy się na Ruby i Jamesie, ze względu, że to właśnie z ich perspektywy jest pisana cała książka, za to mogę pochwalić autorkę, dzięki temu mogłam zobaczyć różnice w życiu tej dwójki i zinterpretować lepiej niektóre z ich zachowań. Trochę to smutne, ale jedno muszę przyznać autorce to mocne jak na tą książkę zakończenie, naprawdę czytając ostatnie strony zachęciła mnie do przeczytania drugiej części, mam nadzieję, że się na niej nie zawiodę, bo liczę, że uratuje honor pierwszej części. Co więcej myślę, że jest to zdecydowanie książka na takie czytanie do poduszki, bo nie jest zbyt wymagającą lekturą, nie będę Was oszukiwać, tak samo, że jest to książka, którą dobrze się czyta, ale fabuła zlewa się bardzo szybko.

Nie mogę porównać tej powieści do innych tej autorki, bo niestety ale nie czytałam i nie mam porównania czy autorka ewoluowała w sztuce pisarskiej czy też nie, mi osobiście pasował jej styl. Był bardzo lekki, język prosty i historię Ruby i James’a czytało mi się bardzo szybko i sprawnie, a jakoś nie myślałam że tak będzie.
Powracając do tytułu czy jest on odpowiedni myślę, że tak. Chociaż właściwego sensu zapewne nabierze przy drugiej części gdzie wątki rozpoczęte na końcu tej części zaczną się powoli wyjaśniać i łączyć mam nadzieję zaskakując mnie i z przeciętnej powieści new adult zmieni się w naprawdę dobrą książkę, którą z czystym sercem będę mogła polecać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak już tu jesteś, to zostaw coś po sobie! To motywuje. :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.