poniedziałek, 20 lipca 2015

[010.] 19 razy Katherine John Green - Świat nie kończy się na Katherinach


Po sukcesie z "Gwiazd naszych wina" musiałam sięgnąć po inną książkę Johna Greena. Nie napiszę,że od razu padło na właśnie nią, bo najpierw było " W śnieżną noc" czyli krótkie opowiadania o miłości i śniegu.Czytałam mnóstwo recenzji tej książki niestety nie były raczej one zachęcające. Miałam jakiegoś pecha nawet koleżanka, która pożyczyła mi tę książkę nie mogła się w nią wgryźć i przeczytała tylko kawałek. Chcąc nie chcąc zabrałam się za jej czytanie zadbałam o jakieś pozytywne nastawienia, a nie że ta książka wykończy mnie. I tak się nie stało zaskoczyła mnie może miejscami była nudna, ciężko się ją czytało, ale podobała mi się. Miała swój urok, taki wewnętrzny blask dzięki, któremu  nabrała wartości. Bo książki J. Greena wnoszą coś do naszego życia czasami może nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale mają one wgląd w  nasze życie, że je zmieniamy. Tak jak "Gwiazd naszych wina" nauczyło nas doceniać swoje życie, bo może być ono krótkie tak "19 razy Katherine" nauczyło nas, że nie najgorszą rzeczą na świecie jest złamane serce.
Colin nasz główny bohater  jest "cudownym dzieckiem" czyli takim małym geniuszem. Nieustannie chce krzyknąć "eureka" i zaistnieć w świecie jako wielki odkrywca. Niestety podczas rozstania z ukochaną 19  Katheriną  uświadamia sobie, że  już nie jest takim cudownym dzieckiem. Jego przyjaciel Hassan proponuje mu podróż po Stanach na którą Colin się zgadza. W czasie tej  podróży trafiają do miasteczka Gutshot i tam poznają Lindsey i jej mamę Hollis. Jaka przygoda czeka ich w Gutshot? Czy Colin wyleczy swoje złamane serce? A może ponownie się zakocha? To główne pytania jakie nasuwają się mi. Chociaż w tej książce jest jeszcze tak bardzo uwielbiana przez czytelników tajemnica. Tajemnica Hollis skrywa ją przed swoją  córką Lindsey. Ale wróćmy kim jest Hollis? Tak kim ona jest? Hollis czyli zakręcona kobieta w średnim wieku posiadająca fabrykę, która nie źle prosperuje. Daje pracę naszym bohaterom, aby zebrali kilka informacji od wszystkich byłych i obecnych pracowników fabryki. Głównie jak im się pracowało, jak zaczęli swoją pracę itd. Lindsey rozrywkowa  nastolatka, która skrywa coś pod swoją maską.  I niespodziewanie otwiera się przed Colinem i coś się bardzo z tego ciekawego wyniknie.
W tej książce każdy coś ukrywa ma swoje kłopoty, zmartwienia. Podejrzewam, że jest ona zbyt realna i dlatego nudzi dużą ilość czytelników, którzy za wiele czytają o magi, dziwnych stworach, wyidealizowanej miłości. tutaj mamy do czynienia z czymś co może każdego spotkać  złamane serce czy kłopoty finansowe.
Od samego początku tej lektury dręczyło mnie kilka pytań czy dowiem się dlaczego właśnie Katherina i czy Colin opowie nam o wszystkich Katherinach. I zdradzę wam opowiedział. Długo na to czekałam, ale się doczekałam.
Podsumowując książka jak najbardziej do przeczytania, miłego. Nie wciąga, aż tak bardzo jak magia, stwory i księżniczki, ale ma coś w sobie co zmusza do jej przeczytania. Jednak może za dużo osób nie lubi matematyki co w związku z tym książka nie spodobała się mu/jej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak już tu jesteś, to zostaw coś po sobie! To motywuje. :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.