środa, 16 marca 2016

[24] "Restart" Amy Tinegra



Autor: 
Tytuł: "Restart"
Oryginalny tytuł: Reboot
Seria: Restart
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Mag
Moja ocena:  6,5/10









- Ty jesteś Sto Siedemdziesiąt Osiem? - zapytał, zrywając się z podłogi.(...)- Tak.- Naprawdę? - Szybko omiótł mnie wzrokiem. Uśmiech powrócił.Ściągnęłam brwi, zirytowana jego niedowierzaniem, a on parsknął śmiechem.- Przepraszam. Myślałem, że będziesz... sam nie wiem. Większa?".


Zmarnowany pomysł to pierwsze co przychodzi mi na myśl po zakończeniu tej książki. Gdy przeczytałam sobie opis pomyślałam sobie „o może być fajne”, ale nie było. Sukces tego pomysłu został stracony, skazany na śmierć. Na porażkę tej książki składa się wiele czynników na przykład to, że moim zdaniem autorka zawaliła kompletnie akcję tej książki, ta książka prosiła się o to, aby tam się coś działo, wymagała tego. Na początku było jeszcze jako tako, czytało się ją w miarę, ale po dodaniu tego wątku miłosnego akcja spadła do minimum i było tak nudno. Zabrakło tutaj jakiegoś „kleju”, który spoiłby to w jedną wielką całość, którą czytałoby się jedynym wielkim tchem. 
Cała akcja tej książki toczy się po wojnie, którą wywołali Resarci, dzieci, które po śmierci wróciły dożycia, będące lepsze, doskonalsze od ludzi. W czym lepsze? A no są niezniszczalne można je tylko zabić strzał głowę. Główna bohaterka Wren 178 jest najbardziej groźnym restartem, nikt aż tak długo nie był nie żywy, każdy jej się boi. Jest zimna, chłodna i nieobliczalna, nie zostało w niej praktycznie nic z człowieka. Bardziej maszyna niż żywy organizm, idealna do zabijania. Na misjach spisuje się świetnie, jeszcze praktycznie żadnej nie zawaliła, każdy jest z niej dumny. Aż do pewnego momentu, gdy przybywają nowi Resarci. Zwyczajowo powinna wybrać najlepszy numer jednak podpuszczona przez jedną z trenerek, wybiera najniższy numer-dwudziestkę dwójkę, wyjątkowo niezdarnego resarta, który się w niej zakochuje. I nie byłoby tutaj nic do zarzucenia, gdyby właśnie nie ta miłość ich obojga, bo to właśnie przez to ona robi dla niego wiele nieprzemyślanych rzeczy. Myślałam, że Wren będzie twardzielką, że nie będzie jak te inne książkowe bohaterki, a tu co jest taka sama. Nie wiem, czy tylko ja mam dość tych oklepanych schematów, bo naprawdę to jest już trochę nudne. Dajcie mi jakąś książkę, w której każdy kogoś, kto rzuca i staje się samotnym, szczęśliwym człowiekiem XD Dobra koniec z moimi marzeniami. 
Sam pomysł tek książki, styl pisania autorki nie był taki zły, ale nic nie poradzę na to, że dla mnie musi się coś dziać, musi być ciągła akcja, a nie taka nuda, nuda, a potem na sam koniec wielkie bum akcja się rozwija, ale i szybko kończy. Tak naprawdę zainteresował mnie tak dogłębnie jeden wątek, który tak naprawdę powinien być bardziej rozwinięty, bo puki co miłość stoi na pierwszym miejscu. Miejmy nadzieję, że będzie to kontynuowane. Wprawdzie nie zdradzę wam zbyt dużo szczegółów tego wątku, bo nie miałoby to większego sensu, ale niektórym resartom zostają podane dziwne środki, które czynią ich nieobliczalnymi. Dzieją się z nimi bardzo dziwne rzeczy. 


Tak naprawdę nie wiem, czy polecić tę książkę, bo tam mi się nie za bardzo spodobała, ale dużej grupie ludzi się podoba. Osobom, których interesuje ta książka, niech czytają, bo aż tak bardzo
mega nie była. Mnie osobiście niezbyt się podobała. Chyba już mi się oklepał taka tematyka. Chłopak i dziewczyna zakochują się w sobie, robią dla siebie wiele rzeczy no i jeszcze w tle jakieś inne wątki, ale oni na głównej pozycji.


A Wy czytaliście już tę książkę? Jak Wam się podobała? 

4 komentarze:

  1. Muszę wspomnieć, że było kilka powtórzeń, ale poza tym recenzja super :) Dzięki za ostrzeżenie, chociaż pewnie i tak bym nie przeczytała, bo nie moje klimaty... Chociaż, jak mówiłaś, sporo osób poleca, więc MOOŻE kiedyś...
    Pozdrawiam ;)
    http://czytam-pisze-recenzuje-polecam.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha nadal się uczę. ;) Może kiedyś to ja przeczytam drugą część, ale puki co mi się nie chce XD

      Usuń
  2. Okładka mnie wabi ale po Twojej recenzji chyba jednak nie przeczytam tej książki.
    Pozdrawiam Pośredniczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka całkiem ok, ale chyba w wersji amerykańskiej ładniejsza.

      Usuń

Jak już tu jesteś, to zostaw coś po sobie! To motywuje. :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.