"Prawdziwi absolwenci Akademii łapią życie za gardło, Cassandro! Pamiętaj o tym”.

Pierwszy tom sagi choć bardzo jak dla mnie krótki był wciągający.Cassie była jedną z lepszych bohaterek miała całkiem fajną przyjaciółkę Isabell, ale porażał mnie jej entuzjazm. Niestety nie lubię zbytnio osób pozytywnie nastawionych na życie. Najlepsza i tak z tego była tajemnica "saloniku Wybranych" nikt oprócz nich nie mógł tam wchodzić, nie wiadomo co tam się działo. Cassie próbuje się tego dowiedzieć szpieguje ich w nocy i co z tego wychodzi? Dostaje zaproszenie do ich saloniku na rozmowę czy może do nich dołączyć. Ale czy dołączy? No i dziwna starsza pani, której Cassie pomaga w pierwszym dniu. Kim ona i co to oznacz dla Cassie?
Jedyne co denerwowało mnie w książce był narrator nie lubię takich książek gdzie narratorem jest tak jakby "duch", który wie wszystko i obserwuje całą sytuację.
Podziwiam Cassie na jej miejscu niezbyt długo bym wytrzymała. Wszędzie bogate osoby w markowych ciuchach, a ona biedna z "sierocińca". W poprzednio wszyscy się z niej śmiali, że nie chciała jej własna matka i wylądowała w tylu rodzinach zastępczych, lecz i tak nikt jej nie chciał. Osobiście ja bym się załamała głównie dlatego lubię czytać książki, bo bohaterowie przeważnie nigdy się nie poddają.
Ocena: 9/10 Przez tego narratora!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak już tu jesteś, to zostaw coś po sobie! To motywuje. :)