czwartek, 25 czerwca 2015

Kilka moich zasad dotyczących czytania książek.

Może wam się to wydać dziwne, ale mam kilka żelaznych zasad, których przestrzegam czytając książki. Niektóre niestety kilka razy złamałam, ale to były skrajne wyjątki. Zobaczcie czy to ma sens.

1. Nigdy nie zaczynam czytać jakiejś sagi od np. drugiego czy trzeciego tomu.

Niektórzy tak mają mogą zacząć czytać jakąś sagę w środku, drugi tom, nie ma pierwszego? Och to nic i tak przeczytam. Jak można się nie zgubić? Osobiście pogubiłabym wszystkie wątki, nie wiedziałabym kto jest dobry, a kto zły i tak dalej. Dlatego zawsze, ale to zawsze czytam od pierwszego tomu nawet nie pomijam żadnego w środku.

2. Nigdy nie oglądaj najpierw ekranizacji, a potem czytamy książkę.

Ta zasada narodziła się po obejrzeniu Darów anioła, a potem dopiero ich przeczytaniu. Polegając na filmie książkę wyobraziłam sobie zupełnie inaczej i zawiodłam się na książce. Dlatego nawet nie wiem jakbym chciała obejrzeć ekranizację bez czytania książki nie mogę. Szczerze to ta zasada jest łamana bardzo rzadko w sytuacjach krytycznych. Sami wiecie jak bardzo są popularne ekranizacje.

3.Zawsze, ale to zawsze czytam lektury.

Każdy zamiłowany czytelnik ma swój ulubiony gatunek literacki jedni wolą fantastykę, drudzy romanse trzeci kryminały i można wymieniać to tak dalej. Lektury nie zawsze są "fajne" nie zawsze się nam podobają czasami wręcz przyprawiają nas o nocne koszmary, a my nie mogąc się przymusić czytamy streszczenia. Niestety ja już dawno temu ustawiłam sobie cel by zawsze czytać każdą lekturę bez wyjątku! Nie wiem ile nocy miałabym zarwać, ile o tym myśleć muszę to przeczytać i tyle.

4. Jeśli mam o książce złe zdanie muszę przeczytać choćby kilka stron dlaczego mam taką opinię.

Tak każdy znajdzie w swojej biblioteczce książkę, której nawet nie zaczął bo mu się nie podoba. Ja tak miałam z Harrym Potterem. Naprawdę! Uważałam to za jakieś zło konieczne, ale to się zmieniło kiedy na lekcji polskiego słuchaliśmy audiobooka. I mi się spodobało! Tak więc nie oceniajmy książki zbyt pochopnie!

5. Nie oceniam książek po okładce!

Czasami kupuję książki tylko dlatego, że mają ładną okładkę, ale i nie tylko. Przeważnie jestem na bieżąco z nowościami i nawet gdy okładka mi się nie podoba czytam krótki opis na końcu. Bo wiem, że im ładniejsze, wymyślne okładki tym bardziej chcą "sprzedać" książkę, wypromować, bo czy kupimy nic nie obiecującą szarą książkę czy dajmy na to jakąś w krzykliwym kolorze? Ja daję szansę każdej książce zaistnieć jeśli nie jestem pewna czy ją kupić po prostu czytam mnóstwo jej recenzji lub po prostu pobieram jej fragment. Bo czy mroczną książkę oddałaby jakaś wesoła okładka, albo wesołą-smutna?


I jak mi wyszło? Myślę, że nawet całkiem całkiem. Oceńcie sami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak już tu jesteś, to zostaw coś po sobie! To motywuje. :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.