piątek, 12 czerwca 2015

[04]. Cinder - Marissa Meyer

"Czy istoty twojego pokroju wiedzą, czym jest miłość? Czy ty w ogóle coś odczuwasz, czy to jedynie kwestia... oprogramowania?"

     



 Cinder czyli coś co może być po trzeciej wojnie światowej?

Cinder - czyli pierwszy tom Sagi księżycowej. Uzależnienie od pierwszego czytania. Książka idealna dla każdego fana  Sience fiction. Opowiada ona o "zwykłej dziewczynie"? Nie Cinder nasza główna bohaterka jest cyborgiem. W jej świecie to nic dziwnego w końcu akcja książki dzieje się w Nowym Pekinie w przyszłości. Czyli świat gdzie można poszaleć z wyobraźnią, nie ma ograniczeń i wymyślamy sobie co tylko chcemy byle by było z sensem. Ale czy w tej książce tak jest? Owszem autorka powymyślała sobie całkiem miły świat, ale raczej nie wprowadziła znacznie nic nowego cyborgi, wojna, i zaginiona księżniczka, która, albo żyje, albo nie. I oto jest motyw całej sagi wszyscy chcą odnaleźć zaginioną księżniczkę Selenę z Luny. Luna już tłumaczę księżyc, gdyż obecna tam królowa Levana nie jest zbyt pokojowo nastawiona do Ziemi.  Cinder jako cyborg nie ma żadnych praw jej opiekunka jest straszna jako, że  Cinder jest mechanikiem (najlepszym ) bierze od niej każde pieniądze. Iko i Peony to najlepsze przyjaciółki Cinder, niestety Iko jest androidem, a Peony zapada na dziwną nieuleczalną chorobę letumosis. Nikt nie może znaleźć na to lekarstwa, a choroba pochłania coraz więcej istnień. Nie zabrakło tutaj delikatnego wątku miłosnego czyli Kai książę z Nowego Pekinu, który odwiedza Cinder by naprawiła jego androida, który zawiera szczególne informacje. Jakie? Tego się tutaj nie dowiecie.
Książka na początku wydała mi się dziwna. Miałam problem z początkiem jakoś nie mogłam się wczuć nie łapałam wyglądu nowego świata. Ale była to książka o przyszłości, a ja kocham takie powieści. Nie poddałam się i było zdecydowanie warto, bo jeśli załapiecie wszystkie wątki to książka po mimo swej grubości czyta się lekko, dobrze i przyjemnie. Zdecydowanie jedna z najlepszych książek przyszłościowych jakich ostatnio czytałam. Jednak wydało mi się troszkę lekko dziwne to, że jak przeczytamy ze 200 stron domyślimy się co mniej więcej będzie się działo na końcu. Dla mnie nie było to nic szczególnego wręcz nie mogłam się doczekać kiedy to się stanie, albo kiedy jej to powiedzą.
Może trochę wydać się dziwny ten opis, bo gdy spojrzycie na okładkę skojarzy wam się z Kopciuszkiem. I dobrze wam się skojarzy, ponieważ cała saga jest inspirowana pięknymi baśniami. Samo splecenie wątków jest bardzo ciekawe. Zostały tu zgrabnie wplecione wątki z Kopciuszka zła macocha, bal, książę, ale czy tutaj mamy i żyli długo i szczęśliwie?
 Uzależniłam się od tej sagi. Przeczytałam dwie z czterech książek, i że tak się wyrażę kończę trzecią. Tylko, że genialne wydawnictwo nie chce wydać następnych części. jestem załamana no, cóż ja im mogę zrobić? Nic zupełnie nic.Chyba jedyne co mi zostało to nauczyć się porządnie języka angielskiego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak już tu jesteś, to zostaw coś po sobie! To motywuje. :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.