sobota, 8 sierpnia 2015

Nieoficjalne tłumaczenia - Co o nich myślę?



Kto z nas czytelników nie chciał przeczytać książki szybciej niż przed jej Polską premierą? Tylko, że nie zna na tyle dobrze języka angielskiego, że nie przeczyta jej w oryginale. To jest jeden z moich problemów języka angielski, który znam zaledwie troszkę. Taka czysta prawda muszę chyba trochę pojechać do Anglii, żeby się go nauczyć. Jednak nie trzeba być, aż tak genialnym, bo w Internecie krąży mnóstwo takich o to genialnych nieoficjalnych tłumaczeń.

Na czym one polegają?

Każdy chyba to wie, ale może wytłumaczę. Osoby, które znają całkiem dobrze język angielski tłumaczą dla siebie i dla innych takie "amatorskie" tłumaczenia. Są one  prawie jak oryginalne tylko z małymi różnicami. Nie każdy zna profesjonalne słownictwo użyte przez autora. Czytałam niedawno taką jedną książkę i było tam kilka pojęć związanych z nazewnictwem tajnych służb. A przecież takiego czegoś na pewno nie dowiadujemy się na lekcjach.

Czy są dobre?

 Oczywiście, że są. Nie ma to jaki przeczytać książkę  długo przed jej Polską premierą. Ale nie tylko dlatego są dobre. Nie każda książka jest wydawana w Polsce, a takie książki właśnie najczęściej są tłumaczone. Osobiście z chęcią przeczytałabym książki





  

6 komentarzy:

  1. Bardzo dobry post. Uważam, że problem, który poruszyłaś jest godny uwagi. W tłumaczeniach jest bardzo dużo niedoskonałości. Chociażby w Harrym Potterze czy w Szekspirze. Niestety bardzo często trzeba sięgać po dodatkowe źródła, żeby się przekonać czy to właśnie tak miał wyglądać pierwotnie tekst. Dodawaj więcej takich przemyśleń ;)
    I zapraszam do mnie (początkująca): http://czytanienaszymzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem w książkach pojawia się wymyślony przez bohaterów albo po prostu normalny dla danej grupy osób slang (np. w "Więźniu labiryntu" Dashnera) i naprawdę trudno go przetłumaczyć, szczególnie, gdy w grę wchodzą wymyślone słowa. Niestety nie jestem fanką nieoficjalnych tłumaczeń, a większą część książek, na które mam ochotę jednak wydają w Polsce, więc nie mam takich problemów. Aczkolwiek dla osób, które łapczywie pochłaniają książki i z niecierpliwością czekają na premierę może to być dobre rozwiązanie :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zdecydowanie jest to dobre rozwiązanie dla osób, które chcą przeczytać wcześniej. Jednak tak jest problem z wymyślonym językiem bohaterów.
      Również pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Nie sięgnęłam jeszcze po takie nieoficjalne tłumaczenie, ale jak dla mnie to bardzo dobry pomysł ;)
    Może nie na np. fantastyka przepełnionego nazwami wymyślonymi itp., ale na młodzieżówkę, romans itp. :)
    Bardzo miło się czytało ten post więc nie mam nic przeciwko, byś dodawała je częściej! :)
    Dziękuję za komentarz u mnie i pozdrawiam:)
    wyspa-ksiazek1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy po nie sięga osobiście czytam bardziej takie New Adult czy Young Adult. :)
      P.S. Masz fajnego bloga więc będę zaglądać!

      Usuń

Jak już tu jesteś, to zostaw coś po sobie! To motywuje. :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.