poniedziałek, 10 lipca 2017

Co mnie denerwuje w KSIĄŻKACH cz. I




Hejka!

Witam Was w ten mam nadzieję wspaniały dzień, dziś chciałam taki luźny post, bo przecież zaczęły się wakacje. Może nie dla wszystkich, ale zapewne dla większości. Postaram się teraz pisać dużo więcej na tym blogu, bo przecież go troszeczkę zaniedbałam, a trochę się boje, że po wakacjach będzie to samo, bo czeka mnie klasa maturalna, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie.

Dziś chciałam poddać do dyskusji jakim jest książka, a konkretnie w tej części jej wydanie. Jak wszyscy wiedzą każda książka jest inna i nie chodzi mi u o okładkę i treść, ale o takie inne szczegół jakie nam czytelnikom bardzo przeszkadzają.




I. NIE WŁAŚCIWA CZCIONKA

To chyba jedna z bardziej drażliwych kwestii, jak dla mnie czcionka nie powinna być ani za mała, ani za duża jednak są takie wydawnictwa, które wolą zaoszczędzić na papierze i drukować tak malutką czcionką, że ledwo się ją da rozczytać. Jest to naprawdę wkurzające. To samo za duża czcionka jest fajna dla osób, które mają problemy ze wzrokiem, ale co z normalnymi, którzy tego nie mają? Owszem czyta się wtedy książkę szybciej, ale czasami przez duży rozmiar czcionki nasza lektura jest nad-wyraz gruba i ciężko nam ją gdzieś zabrać.











II. WYMIARY KSIĄŻEK

Każde wydawnictwo robi własne wymiary książek, jakie im pasują, ale mi jako czytelnikowi,który układa potem je na półce jest trudno, każda książka ma swój wymiar i nie dość tego, że różnią się wysokością i szerokością to naprawdę nie ma jak ich ułożyć, żeby wyglądały ładnie.








III. TEMATYCZNIE NIE DOPASOWANE OKŁADKI

Jest kilka serii, które stojąc na półce przyprawiają nas o mdłości. Stojąc obok siebie na półce wcale nie wydaje się, że to jest seria tylko jakieś zupełnie nie powiązane ze sobą książki. Mnie to strasznie denerwuje, może dlatego, że jestem perfekcjonistką, ale przecież no tak nie może być!
A i jeszcze w tej kwestii, czasem jest tak, że napis na grzbiecie jest różnie ustawiony czasem wygląda jakby książka była do góry nogami. Chyba wiecie o co mi chodzi?




IV. BRZYDKIE OKŁADKI

Ja wiem, że czy coś jest brzydkie to zależy od gustu, ale naprawdę sukces książki w dużej mierze zależy od okładki. Kiedy widzicie okładkę, zagraniczną, a po chwili Polską i się pytacie czemu jest taka brzydka. Dość popularnym przykładem jest tu seria "Dary anioła", gdzie te nowsze okładki są zdecydowanie dużo ładniejsze. Z resztą na blogach jest mnóstwo takich wpisów dotyczących tego.




V. NIE CI SAMI AUTORZY

To mnie trochę zadziwia, bo chcą nie chcąc dla mnie jest to trochę dziwne. Jest sporo książek, które są zaczęte przez kogoś innego jak i skończone przez zupełnie innego autora. Rozumiem są różne przypadki jednak jakoś jeśli autor nie chciał kontynuować takiej książki to chyba nie bez powodu?
To akurat niezbyt dobry przykład. Wiem.









VI. TRYLIARD OKŁADEK

Nie rozumiem kompletnie tego, wydawnictwa wydają jedną książkę w pięciu odsłonach. Nie wiem po co, przeważnie to wyłudzenie kasy, bo przecież prawdziwy fan tego autora MUSI mieć dziesięć kopi jednej i tej samej książki, która UWAGA różni się tylko okładką. Wielkie brawa, no porostu nie mam na co wydawać pieniędzy.


A co Was moi drodzy denerwuje w książkach? Koniecznie mi o tym napiszcie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak już tu jesteś, to zostaw coś po sobie! To motywuje. :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.